poniedziałek, 31 października 2016

Dedukcja

Zuchowi detektywi odkryli ostatnio nową metodę rozwiązywania zagadek- dedukcję. W zuchówce zrobiło się niemałe zamieszanie, kiedy 45 detektywów drogą dedukcji próbowało rozwikłać różne problemy. Staraliśmy się dokładnie analizować zebrane materiały dowodowe i wnioskować do kogo mogą należeć pozostawione ślady. Przyszło nam się zmierzyć z rozpoznawaniem odcisków palców, odgadywaniem zapachów, rysowaniem portretu pamięciowego, czytaniem mapy i planu budynku oraz z dopasowywaniem przedmiotów do właściciela. Pełne zaangażowanie, spryt i spostrzegawczość zuchów pozwoliły uzyskać kolejną wskazówkę w naszym śledztwie. Drogą dedukcji doszliśmy do wniosku, iż... śledztwo powoli zmierza ku końcowi.. :)











poniedziałek, 24 października 2016

Sprytne "Tarantule"

Mamy pierwsze poszlaki w śledztwie! Gromada Detektywistyczna odkryła ostatnio, że sprawcą zamieszania na posiadłości Pani Frąckowiakowej wcale nie był jeden łobuz! Wiemy, że jest to dobrze zorganizowana grupa, która działa pod nazwą "Tarantule".  My też postanowiliśmy dobrze się zorganizować. Utworzyliśmy nowe szóstki i wybraliśmy nowych przywódców. Ćwiczyliśmy  także zwinność i spryt, które tak bardzo potrzebne są w pracy detektywa. Bardzo przykładaliśmy się do musztry i uczyliśmy się bezszelestnie przemieszczać. Mamy nadzieję, że samodyscyplina ułatwi nam rozwiązanie zagadki! Całość...padnij! :)


środa, 12 października 2016

Śledztwo

GD, czyli Gromada detektywistyczna miała wczoraj pełne ręce roboty. Okazało się, że na naszym osiedlu prężnie działa grupa niszczycieli trawników, która nie dość że zdemolowała podwórko to pomalowała kota Pani Frąckowiakowej w bure pasy. Jako zuchowi detektywi postanowiliśmy rozwiązać problem. Założyliśmy akta sprawy i przeprowadziliśmy śledztwo. Obserwując podwórko, sprytne zuchy od razu zauważyły druhnę Julię, która malowała na chodniku kota. Uznaliśmy ją, więc za winną całego zajścia. Nie mogliśmy jednak uwierzyć, że to druhna stoi na czele osiedlowych chuliganów. Przygotowaliśmy zatem pytania i przesłuchaliśmy druhnę, sumiennie notując jej zeznania. Okazało się, że druhna Julia, chcąc pomóc Pani Frąckowiakowej malowała ogłoszenie dla mieszkańców osiedla. Obiecała, że to nie ona. My zaś wiemy, że zuch mówi prawdę, więc uznaliśmy druhnę za niewinną i stwierdziliśmy, że nie można oskarżać drugiego człowieka dopóki nie jest się pewnym jego winy. Śledztwo zaczęło się od nowa. Określiliśmy je jako "ściśle tajne" i zobaczyliśmy na własne oczy jak działa atrament sympatyczny. Sok z cytryny i płomień świeczki potrafią odsłonić wiele tajemnic. Czy działanie atramentu sympatycznego przybliży nas do rozwiązania śledztwa? Przekonamy się w przyszłym tygodniu. Tymczasem, miejcie oczy szeroko otwarte!


P.S W zakładce "dla Rodziców" nowe ogłoszenie :)